wtorek, 18 października 2011

znak czasów ;)

Taki mały, maluteńki. Aż się głośno sama z siebie zaśmiałam, gdy myśl do końca wybrzmiała w mojej głowie...

Wchodzę dziś rano na fejsa i co widzę - mój nowy facet napisał, że lubi ("Lubi"!) Stevie Nicks. Oficjalnie, na fejsie, Stevie Nicks, on, ojej, jak fajnie! Nooo, myślę, to teraz na serio stał się dla mnie kandydatem na męża! ;)

Dzień zaczął się więc optymistycznie, bardzo wesoło i trochę refleksyjnie też... bo przypomniała mi się rozmowa z koleżanką, która ironicznie stwierdziła o swoim związku - "so it's official only now because it's on facebook?" No, trochę tak, niestety czy stety...

Na portalach społecznościowych jedni wywlekają całą swoją prywatność, inni dzielą się tylko tym, czym chcą, jeszcze inni po prostu tam są, by mieć jakiś kontakt ze znajomymi. Ale tych ostatnich jest raczej niewielu (jeśli już to wolą w ogóle konta na fejsie czy "nk" nie zakładać), chyba dlatego że człowiek to taka istotka z jednej strony ciekawska, towarzyska, która lubi i chce wiedzieć, co u innych słychać i co w trawie piszczy, a z drugiej strony nie wytrzyma długo i sama dzieli się tym, co cieszy, bawi, boli, interesuje, wzrusza - tym, co ważne...

No dobra, dość rozmyślań, czas na śniadadanie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz