poniedziałek, 17 października 2011

słońce

W końcu wyszłam z domu i jestem przeszczęśliwa :) Krótki spacer, ale zawsze coś. I czuję się też nie najgorzej :)
Mimo mrozu, piękne słońce jest dla mnie pokusą nie do odparcia. A o 10.30 było zaledwie 7 stopni ciepła!


Tymczasem szary kotek, mój nowy przyjaciel i towarzysz podróży, wypoczywa sobie zawinięty w mój sweter :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz