Znad morza nad morze.
Z domu do domu.
Z miejsca na miejsce.
Bez kotwicy, zahaczając sercem.
Rzeką codzienności, myśli, słów,
spotkań, wzruszeń, inspiracji
w stronę Oceanu.
wtorek, 27 września 2011
nie do wiary
Komuś zachciało się nauczyć wymawiać moje pełne imię (a to nie lada zadanie dla osoby nie mówiącej po polsku). No cóż... póki co mogę powiedzieć tylko tyle - nie lekceważ i nie zbywaj śmiechem twoich koleżanek, gdy mówią, że chcą cię wyswatać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz