Znad morza nad morze.
Z domu do domu.
Z miejsca na miejsce.
Bez kotwicy, zahaczając sercem.
Rzeką codzienności, myśli, słów,
spotkań, wzruszeń, inspiracji
w stronę Oceanu.
sobota, 17 września 2011
jesień
No to przyszła. I wiedziałam, że tak będzie, i dobrze że pohasałam wczoraj o zachodzie słońca po okolicznych polach.
Dzisiaj... po raz pierwszy w tym sezonie założyłam kalosze. Jesień...
Jutro się pakuję. Patrząc na Twoje eleganckie kaloszki, zastanawiam się, czy nie zabrać też swoich... Ale może kupić na miejscu?
OdpowiedzUsuńJeśli wybierasz się w moje strony, to kalosze na pewno się przydadzą :) Ale tych Ci u nas dostatek, ceny przystępne, a i wybór duży!
OdpowiedzUsuń