Wczoraj doznałam olśnienia. Za pomocą książki. Za pomocą kilku słów prawdy napisanych przez jakiegoś faceta z Ameryki, który w dodatku pracuje jako komik...
Te słowa okazały się tak brutalną, tak żywą, tak niezaprzeczalną prawdą, że po prostu padłam... Wrzucę tu wkrótce jakiś luźno przetłumaczony cytat, z samego wstępu... Ale to później, bo teraz zbieram się i wyruszam na weekend do stolicy, na spotkanie z kolejną fantastyczną A.! Już nie mogę się doczekać!
Pięknej, radosnej soboto-niedzieli Wam życzę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz