środa, 30 listopada 2011

3 minuty

Z wczorajszego koncertu.
Było głównie ostro, rockowo i metalowo, ale tu wrzucam coś spokojnego i wzruszającego...



Ech, chwile warte zapamiętania...

A ja tymczasem wskakuję do łóżka opatulona w szalik i kontynuuję intensywne leczenie przeziębienia. Notabene dziejsze 2,5-godzinne stanie w korku (z powodu kolejnego wypadku na mojej trasie do domu) na pewno nie pomogło w powstrzymaniu rozwoju choróbska...

A to moje ulubione zdjęcie z koncertu, hehe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz