czwartek, 24 listopada 2011

w końcu!

Esej wysłany!
Do tego moje maleńkie królestwo wysprzątane.
Nawet pranie zrobiłam.
I na siłowni byłam (to dwa razy w tym tygodniu!).
Paznokcie pomalowane, wszystkie dwadzieścia.
Mikołajowa paczuszka przygotwana do wysłania za morze.
Jutro piątek... Po 16.30 słodka wolność :)

Życzę Wam udanego weekendu, pod każdym względem! Posyłam uśmiechy zza ekranu mojego lapka :D

PS Ach, no i "Jeden dzień" skończyłam :) Wpis o moich wrażeniach już wkrótce :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz