środa, 31 sierpnia 2011

zakupy

Nowe buciki... "do pracy" oczywiście, bo gdzie ja się będę w takich męczyć po godzinach :) Ale ładne były, to się nad nimi ulitowałam i wzięłam do domu...

2 komentarze:

  1. Tak za Tobą wołały, że musiałaś się zlitować i je przygarnąć. Mnie takie sytuacje też się przytrafiają :) A swoją drogą buciki piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję - jakże mogłabym się im oprzeć? ;)

    OdpowiedzUsuń