sobota, 23 lipca 2011

blogowa schizofrenia

Nie przypuszczałam, że tak się stanie, ale... wydaje mi się, że od prowadzenia dwóch blogów dostaję powoli blogowej schizofrenii. Iść na łatwiznę nie chciałam - prowadzić jednego bloga, tyle że w dwóch językach, dwie wersje tego samego. Każdy blog miał być inny, osobny, mój. No ale ja się nie rozdwoję :)

Wybór języka, w którym piszę, może z pozoru wydać się łatwy (jako że bądź co bądź jestem absolwentką filologii polskiej), ale pierwszy blog pojawił się przekornie po angielsku. Wcale nie jest mi łatwiej wyrażać siebie w tym języku, wręcz przeciwnie. Ale z drugiej strony przepisywanie myśli, które przepływają przez głowę w ojczystym języku, przeformowywanie ich, przetwarzanie w inny "kod" pozwala zdystansować się do siebie, spojrzeć z szerszej perspektywy, zastanowić...

Dlatego nie mogę porzucić moich pierworodnych "stories over cappuccino". Ba, chyba bardziej do nich przylgnę, po okresie czasu gdy bardziej koncentrowałam się na moim drugim dziecku ;) Pisanie po polsku jest kuszące, daje tyle swobody... z pewnością i tego nie będę mogła sobie odmówić. Ale żeby nie zwariować, postanawiam na czas najbliższy i bliżej nie określony, skupić się na jednym blogu i co jakiś czas zaglądać z dłuższym wpisem i przemyśleniami na drugi. I zobaczymy jak będzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz